26km<\/strong> ponad godzin\u0119 przed czasem.
\nStajemy sobie w parku nad rzek\u0105, rozstawiam kocher, robi\u0119 zupk\u0119, odwiedzamy wi\u0119kszy sklep, czekamy leniwie na reszt\u0119 oraz busa.<\/p>\nReszt\u0119 dnia Mateusz przeje\u017cd\u017ca busem i to by\u0142 dobry wyb\u00f3r – reszta drogi jest nawet dla mnie m\u0119cz\u0105ca (cho\u0107 mo\u017ce troch\u0119 to zas\u0142uga b\u00f3lu g\u0142owy). Jedziemy grup\u0105 na zach\u00f3d, poma\u0142u zbli\u017caj\u0105c si\u0119 do morza (ze wzg\u00f3rz zaczyna by\u0107 go wida\u0107, w tym wielkie farmy wiatrak\u00f3w stoj\u0105cych na \u015brodku zatoki), ale generalnie ci\u0105gle w poprzek wzg\u00f3rz. A do tego jedziemy w m\u0119cz\u0105cym upale, pod zbieraj\u0105cymi si\u0119 chmurami deszczowymi.<\/p>\n
W ko\u0144cu w Colwyn zje\u017cd\u017camy nad samo morze:
\n
\n
\nBurze ju\u017c chodz\u0105 blisko, z niekt\u00f3rych chmur wida\u0107 padaj\u0105cy deszcz, silny, szybko ch\u0142odniej\u0105cy wiatr, ale nie na tyle dokuczliwy by przeszkodzi\u0142 w zamiarze objechania widokowej drogi wzd\u0142u\u017c p\u00f3\u0142wyspu.<\/p>\n
Ogl\u0105damy port jachtowy w trakcie odp\u0142ywu:
\n
\nW kiosku dla turyst\u00f3w og\u0142aszaj\u0105 \u017ce maj\u0105 tabele przyp\u0142yw\u00f3w – zapewne tutaj jest to informacja bardzo podstawowa.<\/p>\n
W ko\u0144cu pogoda \u0142amie si\u0119 do ko\u0144ca.
\n
\nPojawia si\u0119 deszcz. Przechodzi, wraca i tak w k\u00f3\u0142ko. Tracimy motywacj\u0119 na pe\u0142na drog\u0119 widokow\u0105, tym bardziej \u017ce w zasadzie wi\u0119kszo\u015b\u0107 jej przejechali\u015bmy. Przy odbiciu jakiej\u015b \u015bcie\u017cki rowerowej w g\u0142\u0105b p\u00f3\u0142wyspu korzystamy z sugestii i jedziemy wprost na Conwy.<\/p>\n
Zje\u017cd\u017caj\u0105c ze wzg\u00f3rz widzimy zamek po drugiej stronie zatoki – pozostaje jeszcze przedosta\u0107 si\u0119 tam mostem. Wyb\u00f3r w\u0142a\u015bciwej drogi w du\u017cym ruchu nie jest prosty, ale ju\u017c za drugim razem trafiamy w most.<\/p>\n
A droga wyprowadza nas wprost na zamek. I to w jakim stylu!:
\n
\n<\/p>\n
Droga (i tory kolejowe) wr\u0119cz przechodz\u0105 przez zamek:
\n<\/p>\n
Bus ju\u017c stoi pod zamkiem d\u0142ugo, Mateusz z Longinem ju\u017c zwiedzi\u0142 zamek. Nam zosta\u0142o tylko 1\/2 godziny do zamkni\u0119cia wi\u0119c trzeba si\u0119 spr\u0119\u017ca\u0107. Ogl\u0105damy skwapliwie, troch\u0119 pada, wyj\u015b\u0107 zd\u0105\u017cyli\u015bmy zanim maruder\u00f3w zacz\u0119\u0142a wygania\u0107 pani z dzwonem w r\u0119ku.
\n
\n
\n
\n
\n<\/p>\n
Gdy wracamy to parking z busem rozmacza si\u0119 w coraz intensywniejszym deszczu. Chowamy si\u0119 pod skromnymi daszkami odgrzewaj\u0105c kocio\u0142ki na palnikach i bez wi\u0119kszych nadziei czekamy na koniec deszczu.<\/p>\n
Ten o dziwo przychodzi. Znaczy si\u0119 troch\u0119 pada, ale tylko troch\u0119 – da si\u0119 jecha\u0107. Do noclegu zosta\u0142o ju\u017c niedaleko, za to bardzo w g\u00f3r\u0119. Wi\u0119c Mateusz zostaje w busie.<\/p>\n
I dobrze – droga zaczyna si\u0119 piekielnymi stromiznami. Przez samo Conwy a potem przez wzg\u00f3rza. Na prze\u0142\u0119cz, kt\u00f3ra wygl\u0105da \u015blicznie, ale ewidentnie nie nadaje si\u0119 na nocleg – nie ma wody, nawet nie za bardzo jest gdzie namioty rozbi\u0107. Za to widoki \u015bliczne:
\n
\n
\n<\/p>\n
Ogl\u0105damy g\u00f3rskie kwiatki:
\n
\nzwlekamy nieco, ale zdecydowanie wszyscy wol\u0105 camping w wiosce poni\u017cej.<\/p>\n
Wspania\u0142y zjazd, chwila zamieszania w zwi\u0105zku z wyborem drogi (bus pojecha\u0142 w lewo – na zach\u00f3d, Longin potem m\u00f3wi \u017ce to logiczne \u017ceby si\u0119 nie cofa\u0107, podczas gdy ja kierowa\u0142em si\u0119 na miejsce z 3 znakami camping\u00f3w). W ko\u0144cu rozbijamy si\u0119 na prawie pustym campingu ko\u0142o \u015bcie\u017cki na pla\u017c\u0119. Z prysznicami, w w\u0142a\u015bcicielem robi\u0105cym pokaz mowy walijskiej (twierdzi\u0142 potem, \u017ce te gard\u0142owe obelgi to by\u0142o grzeczne pozdrowienie, ale kto go tam wie). I oczywi\u015bcie z tysi\u0105cami meszek.<\/p>\n
Korci spacer nad pobliskie morze, ale w ko\u0144cu zm\u0119czenie wygrywa. Morze poczeka do rana.<\/p>\n","protected":false},"excerpt":{"rendered":"
Dzie\u0144 budzi si\u0119 pi\u0119kny i s\u0142oneczny. jeste\u015bmy w g\u00f3rach, podobnych troch\u0119 charakterem do Beskid\u00f3w Zaczynamy od podjazdu na prze\u0142\u0119cz: Jedziemy sami – Mateusz jeszcze nie czuje si\u0119 zbyt pewny swoich […]<\/p>\n","protected":false},"author":1,"featured_media":672,"comment_status":"open","ping_status":"open","sticky":false,"template":"","format":"standard","meta":{"_monsterinsights_skip_tracking":false,"_monsterinsights_sitenote_active":false,"_monsterinsights_sitenote_note":"","_monsterinsights_sitenote_category":0,"footnotes":""},"categories":[6,9,10],"tags":[],"_links":{"self":[{"href":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/547"}],"collection":[{"href":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts"}],"about":[{"href":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/wp-json\/wp\/v2\/types\/post"}],"author":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/wp-json\/wp\/v2\/users\/1"}],"replies":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/wp-json\/wp\/v2\/comments?post=547"}],"version-history":[{"count":4,"href":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/547\/revisions"}],"predecessor-version":[{"id":3432,"href":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/547\/revisions\/3432"}],"wp:featuredmedia":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/wp-json\/wp\/v2\/media\/672"}],"wp:attachment":[{"href":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/wp-json\/wp\/v2\/media?parent=547"}],"wp:term":[{"taxonomy":"category","embeddable":true,"href":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/wp-json\/wp\/v2\/categories?post=547"},{"taxonomy":"post_tag","embeddable":true,"href":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/wp-json\/wp\/v2\/tags?post=547"}],"curies":[{"name":"wp","href":"https:\/\/api.w.org\/{rel}","templated":true}]}}