{"id":551,"date":"2015-07-05T00:00:00","date_gmt":"2015-07-04T22:00:00","guid":{"rendered":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/2015\/07\/05\/longinada-walia-2015-dzien-6-st-davids\/"},"modified":"2022-05-05T16:18:41","modified_gmt":"2022-05-05T14:18:41","slug":"longinada-walia-2015-dzien-6-st-davids","status":"publish","type":"post","link":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/2015\/07\/05\/longinada-walia-2015-dzien-6-st-davids\/","title":{"rendered":"Longinada Walia 2015 – dzie\u0144 6: St Davids"},"content":{"rendered":"


\nRano pada.<\/p>\n

Bez szale\u0144stw, ale uparcie. Spokojny poranek kr\u0119ci si\u0119 w rytmie kolejnych fal deszczu, ale w ko\u0144cu jeste\u015bmy spakowani i tylko czekamy \u017ceby troch\u0119 odpu\u015bci\u0142o. Obserwujemy korzystaj\u0105cych przystani do sp\u0142ywu pontonami, ogl\u0105damy wystaw\u0119 nt. \u0142\u00f3dek „coracle”, chronimy si\u0119 pod wystawowym daszkiem przed deszczem, gdzie uzgadniamy mapy w poszukiwaniu lokalnych atrakcji, kt\u00f3re warto by odwiedzi\u0107 po drodze.<\/p>\n

I tak do ok. po\u0142udnia, gdy ruszamy wi\u0119ksz\u0105 grup\u0105 bez Mateusza – on dzi\u015b odpoczywa po wczorajszych 120km.
\n<\/p>\n