{"id":562,"date":"2015-08-20T00:00:00","date_gmt":"2015-08-19T22:00:00","guid":{"rendered":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/2015\/08\/20\/longinada-rumunia-2015-dzien-6-deva\/"},"modified":"2022-05-05T16:28:16","modified_gmt":"2022-05-05T14:28:16","slug":"longinada-rumunia-2015-dzien-6-deva","status":"publish","type":"post","link":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/2015\/08\/20\/longinada-rumunia-2015-dzien-6-deva\/","title":{"rendered":"Longinada+ Rumunia 2015: dzie\u0144 6 – Deva"},"content":{"rendered":"

Noc by\u0142a bezchmurna i gwia\u017adzista a rano leje.<\/p>\n

Potem ju\u017c tylko okresowo si\u0105pi a i to z czasem si\u0119 rozpogadza – \u0142adna „rowerowa” pogoda.
\n
\n
\nSMS od Longina, \u017ce b\u0119d\u0105 przynajmniej 3 godziny p\u00f3\u017aniej (11:00 czasu lokalnego). Zosta\u0107 na podw\u00f3rku u przyjaznego gospodarza nie wypada, czeka\u0107 tak d\u0142ugo w knajpie na skrzy\u017cowaniu – nie chce si\u0119. Do Brad jest tylko 34km – zamiast czeka\u0107 na busa przejedziemy si\u0119 jeszcze odrobin\u0119 sami.
\n
\nDrogi rozkopane, ci\u0105gle mijanki,
\n\"\"
\na krajobrazy \u0142adne.
\n<\/p>\n

W Brad wykopki na ca\u0142ego – g\u0142\u00f3wna zamiast omija\u0107 miasto jedzie przez centrum. Dzwonimy do Longina niepewni gdzie na nich czeka\u0107, ale dowiadujemy si\u0119, \u017ce s\u0105 jeszcze daleko (trac\u0105 mn\u00f3stwo czasu przez mijanki, przez kt\u00f3re my przelatujemy migiem) – jedyna sensowna opcja to jecha\u0107 dalej.<\/p>\n

Centrum Brad ha\u0142a\u015bliwe i t\u0142oczne. Bazar p\u0142ynnie mieszaj\u0105cy si\u0119 z parkingiem pod Lidlem: szybkie zakupy na \u015bniadanie i uciekamy. Zatrzymujemy si\u0119 przy stoliczku za miastem:
\n
\nkt\u00f3ry jest specjalnie dla nas szybko z kurzu przetarty przez u\u015bmiechni\u0119t\u0105 pani\u0105 z pobliskiego domu:
\n
\nPani \u017cyczy nam smacznego i jest bardzo \u017cyczliwa dla podr\u00f3\u017cnych, kt\u00f3rym wypad\u0142o je\u015b\u0107 \u015bniadanie ko\u0142o jej domu. W og\u00f3le mi\u0142o tu. Domy zadbane, wsz\u0119dzie kwiaty, ludzie u\u015bmiechni\u0119ci.
\nOstry podjazd a potem masa zjazd\u00f3w – fajny uk\u0142ad: chwil\u0119 si\u0119 m\u0119czysz, a potem wiele kilometr\u00f3w w d\u00f3\u0142. Oczywi\u015bcie drogi w remontach i z mijankami, ale generalnie asfalt \u0142adny – \u015bmigamy a\u017c mi\u0142o,
\n
\ntak \u017ce droga do Deva mija w moment.<\/p>\n

Doje\u017cd\u017camy do mostu,
\n
\nza kt\u00f3rym ju\u017c wida\u0107 cytadel\u0119:
\n
\nJeszcze tylko chwila w szalonym ruchu (za mostem jest do przejechania 400m po drodze szybkiego ruchu a\u017c do nawrotki), potem jeszcze zjazd do miasta i jeste\u015bmy pod cytadel\u0105 Dak\u00f3w.<\/p>\n

Jedyna droga do cytadeli to „winda”:
\n
\n
\n
\n
\nTwierdza na g\u00f3rze jakby troch\u0119 wy\u017csza ni\u017c widzieli\u015bmy na zdj\u0119ciu z sieci („odnowili” j\u0105, znaczy si\u0119), ale bardzo w porz\u0105dku. Wiatr i dalekie widoki – super.
\n
\n
\n
\n
\nPotem zwiedzamy miasto, zdominowane widokiem twierdzy:
\n<\/p>\n

Mamy czas, du\u017co czasu, bo jak si\u0119 w ko\u0144cu okaza\u0142o bus stan\u0105\u0142 w Brad (i b\u0119dzie tam „uwi\u0119ziony” do 22:00), a grupa jedzie na rowerach. Zastanawiamy si\u0119 nad basenem, ewentualnie nad odleg\u0142ym o 15km innym zamkiem (w Huneduara), ale ostatecznie w popo\u0142udniowym skwarze pl\u0105czemy si\u0119 leniwie po mie\u015bcie, a w ko\u0144cu dekujemy si\u0119 w parku, gdzie wch\u0142aniamy monstrualn\u0105 po\u0142\u00f3wk\u0119 arbuza na obiad. Po czym wolny czas sp\u0119dzam na uzupe\u0142nianiu notatek z podr\u00f3\u017cy (do tego bloga):
\n
\nO 19:00 przenosimy si\u0119 pod kolejk\u0119 do cytadeli – b\u0119dziemy ju\u017c twardo czeka\u0107 na grup\u0119. Skwar przechodzi w deszcz, grupa jak si\u0119 potem okazuje mija Deva bez odwiedzania cytadeli, my czekamy dalej.
\n
\nW ko\u0144cu 20:30 wpada Longin z c\u00f3rkami. Przemoczeni, ale gnaj\u0105, bo wiedz\u0105 \u017ce o 20:45 ostatni kurs na g\u00f3r\u0119 – zd\u0105\u017cyli.<\/p>\n

Gdy wracaj\u0105 do nas, to ju\u017c wiemy wszystko: Longin z c\u00f3rkami czekaj\u0105 na busa (jak si\u0119 okaza\u0142o do ok. p\u00f3\u0142nocy), reszta grupy pojecha\u0142a dalej, ale podobno zatrzyma\u0142a si\u0119 na stacji benzynowej przed Simeri\u0105 (12km). Tak wi\u0119c po pogaduchach jedziemy dalej – spotka\u0107 si\u0119 z reszt\u0105.<\/p>\n

Jest trudno: ciemno, spory ruch, silny deszcz i jeszcze silniejszy wiatr. Ale to tylko 12km wi\u0119c jedziemy. Na stacji, w przytulnej kawiarni znajdujemy Mart\u0119 – mi\u0142e spotkanie, ale co\u015b nas podkusi\u0142o pogna\u0107 dalej, skoro reszta „ruszy\u0142a p\u00f3\u0142 godziny temu”. Tak, to by\u0142a g\u0142upota: przed Orastie wymi\u0119kam – jest zimno, paskudnie, nic nie wida\u0107, tylko my bez sensu pchamy pod wiatr. Trzeba si\u0119 zatrzyma\u0107 (tylko gdzie? droga po\u015brodku pustkowia) i albo lepiej ubra\u0107, albo co\u015b zdecydowa\u0107.<\/p>\n

Przy drodze znaki na nocleg – w sumie czemu nie? Odje\u017cd\u017camy sporo od drogi do „Transylwania Arsenal Park”, ale tam nas nie chc\u0105 (ochroniarz przy bramie: „wszystko zaj\u0119te”), wi\u0119c wracamy na stacj\u0119 benzynow\u0105 przy drodze. Stacja taka, \u017ce nawet herbaty nie dadz\u0105 (sam alkohol i s\u0142odycze), ale w pobli\u017cu jest \u0142\u0105czka, w tych warunkach wygl\u0105daj\u0105ca ca\u0142kiem atrakcyjnie. Wyposa\u017ceni w ma\u0142\u0105 flaszk\u0119 rumu\u0144skiej brandy (na rozgrzewk\u0119 – zamiast rozpalania kochera na tym wietrze) rozbijamy namiot: chwila szarpania si\u0119 z wichur\u0105 i w ko\u0144cu b\u0142ogi spok\u00f3j w cieplutkiej sypialni. Tak, to by\u0142 dobry pomys\u0142 z tym noclegiem.<\/p>\n

<\/p>\n

Jak si\u0119 potem okaza\u0142o reszta przejecha\u0142a niewiele dalej – odpu\u015bcili na stacji benzynowej za Orastie, gdzie czekali do prawie 1:00 na busa, po czym przejechali reszt\u0119 drogi do Albi Julia busem i rozk\u0142adali namioty na \u0142\u0105ce nad rzek\u0105 do p\u00f3\u017ana w nocy. Chyba zaczynam rozumie\u0107 Roberta, dlaczego je\u017adzi zawsze z namiotem, tak\u017ce na wyjazdach ze wsparciem busa \ud83d\ude42<\/p>\n