{"id":587,"date":"2017-03-05T00:00:00","date_gmt":"2017-03-04T23:00:00","guid":{"rendered":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/2017\/03\/05\/wietrzna-orawa\/"},"modified":"2019-12-18T20:02:37","modified_gmt":"2019-12-18T19:02:37","slug":"wietrzna-orawa","status":"publish","type":"post","link":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/2017\/03\/05\/wietrzna-orawa\/","title":{"rendered":"Wietrzna Orawa"},"content":{"rendered":"

Wiosna startuje ostro, wi\u0119c trzeba w ko\u0144cu co\u015b wi\u0119kszego przejecha\u0107 zanim zrobi si\u0119 ca\u0142kiem zielono i gor\u0105co.  W g\u00f3rach grasuje halny, ale w niedziel\u0119 ma by\u0107 ju\u017c spokojniej. Ale na wszelki wypadek wybieram drog\u0119, daj\u0105c\u0105 mo\u017cliwo\u015b\u0107 pojechania z po\u0142udniowo-zachodnim wiatrem: od S\u0142owacji, przez prze\u0142\u0119cz Krowiarki, Such\u0105 Beskidzk\u0105 do Krakowa. Jak si\u0119 dosta\u0107 na S\u0142owacj\u0119? Trzeba w ko\u0144cu wypr\u00f3bowa\u0107 t\u0119 now\u0105 \u015bcie\u017ck\u0119 rowerow\u0105 z Nowego Targu (gdzie dojad\u0119 poci\u0105giem), przez Chocho\u0142\u00f3w, po starej trasie kolejowej do Trsteny. W wi\u0119kszo\u015bci prowadzi przez las, wi\u0119c wiatr nie powinien by\u0107 problemem. Taki mia\u0142em plan, wysz\u0142o inaczej.<\/p>\n

Poci\u0105gi do Nowego Targu mia\u0142em do wyboru dwa: jeden doje\u017cd\u017ca ok. 11, drugi ok. 6:30. C\u00f3\u017c, trzeba wzi\u0105\u0107 ten pierwszy, cho\u0107 startuje z P\u0142aszowa 3:57. Pobudka 2:20, robienie kanapek i herbaty do termos\u00f3w, po czym nocny przejazd przez miasto. Jestem nieco ponad 10 minut przed odjazdem, a tu poci\u0105gu nawet nie ma (mia\u0142 na P\u0142aszowie sta\u0107 p\u00f3\u0142 godziny). Op\u00f3\u017aniony. Z Gdyni.<\/p>\n

Na szcz\u0119\u015bcie op\u00f3\u017anienie niewielkie. Troch\u0119 podsypiam, a \u015bwit budzi widokiem na Tatry:
\n<\/p>\n

W\u015br\u00f3d brzydkich przedmie\u015b\u0107 Nowego Targu szybko znajduj\u0119 \u015bcie\u017ck\u0119 rowerow\u0105, ale jest problem: na \u015bcie\u017cce pojawia si\u0119 l\u00f3d.
\nNajpierw troch\u0119:
\n
\npotem na ca\u0142\u0105 szeroko\u015b\u0107 \u015bcie\u017cki.<\/p>\n

L\u00f3d jest absolutnie, nienegocjowalnie \u015bliski (temperatura powietrza dodatnia, wi\u0119c na wierzchu jest woda) – najpierw pr\u00f3buj\u0119 po nim ostro\u017cnie jecha\u0107, potem trudniejsze fragmenty prowadz\u0119, w ko\u0144cu si\u0119 poddaj\u0119 – trzeba wraca\u0107 na g\u0142\u00f3wn\u0105.<\/p>\n

Nie lubi\u0119 wraca\u0107, zw\u0142aszcza \u017ce \u015bcie\u017cka przez las wygl\u0105da pocz\u0105tkowo bardziej atrakcyjnie ni\u017c l\u00f3d, przez kt\u00f3ry w\u0142a\u015bnie si\u0119 przedar\u0142em – skr\u0119cam w las:
\n
\nco oczywi\u015bcie by\u0142o b\u0142\u0119dem: \u015bcie\u017cka znika, prowadzenie zamienia si\u0119 w przedzieranie przez chaszcze, pod \u015bniegiem pojawiaj\u0105 si\u0119 ka\u0142u\u017ce, a w ko\u0144cu regularnie strumyki. Gdy w ko\u0144cu widz\u0119 przed sob\u0105 le\u015bn\u0105 drog\u0105, to dzieli mnie od niej z 10 metr\u00f3w regularnego rozlewiska, upstrzonego k\u0119pami traw. Na szcz\u0119\u015bcie k\u0119py zmro\u017cone, utrzymuj\u0105 mnie – jestem uratowany \ud83d\ude42<\/p>\n

Tyle \u017ce po wyjechaniu z lasu mam przeciwko sobie huragan taki, \u017ce z ca\u0142ym porannym zapa\u0142em jad\u0119 kilkana\u015bcie km\/h. A do tego drogi do\u015b\u0107 ruchliwe i proste jak drut. Ale nie ma co marudzi\u0107 – po prostu ci\u0105gn\u0119. \u017begnam si\u0119 z Tatrami:
\n
\ni ci\u0105gn\u0119 w stron\u0119 Babiej G\u00f3ry:
\n
\nPierwsze 30km, do Jab\u0142onki, przeje\u017cd\u017cam w 3 godziny… Potem szcz\u0119\u015bliwie wiatr ju\u017c tak nie hamuje. Ju\u017c nawet podjazd pod prze\u0142\u0119cz Krowiarki mniej si\u0142y wysysa.<\/p>\n

Za to od Krowiarek \u015bwi\u0119to: z g\u00f3rki i z wiatrem! O to chodzi\u0142o w tym wyje\u017adzie!<\/p>\n

W sam raz by nabra\u0107 ochoty na nast\u0119pny podjazd – w Zawoji skr\u0119cam w podjazd na Such\u0105. Serpentyny z widokiem na Babi\u0105:
\nwyprowadzaj\u0105 do wioski Przys\u0142op, gdzie jest wie\u017ca widokowa (j\u0105 zostawiam sobie na inny wyjazd) oraz klasztor Karmelit\u00f3w – oaza spokoju z widokami:
\n\"\"
\n<\/p>\n

Potem zabawy ci\u0105g dalszy: z g\u00f3rki do Stryszawy i potem z wiatrem do Suchej Beskidzkiej:
\n
\n
\nW Suchej rozgl\u0105dam si\u0119 za jakim\u015b jedzeniem, ale nic nie wpada mi w oko – trudno, doci\u0105gn\u0119 na kanapkach, tym bardziej \u017ce z wiatrem jedzie si\u0119 \u015bwietnie.<\/p>\n

Za Budzowem odp\u0119dzam pokus\u0119 jechania tak z wiatrem a\u017c do Su\u0142kowic i zn\u00f3w skr\u0119cam w podjazd. I to by\u0142 chyba naj\u0142adniejszy fragment tego wyjazdu! Rozpogadza si\u0119, a widoki kt\u00f3re rozpostar\u0142y si\u0119 na g\u00f3rze to mi\u00f3d na serce. A zjazd tam – przepyszny.
\n<\/p>\n

Potem kraniec dr\u00f3\u017cek Kalwaryjskich:
\n
\nodrzucona pokusa by jeszcze podjecha\u0107 do Lanckorony i jad\u0119 przez Brody w dolin\u0119 Cedronu.<\/p>\n

Najprostsza droga prowadzi dolinami Cedronu i Skawinki, ale te znam ostatnio do\u015b\u0107 dobrze, wi\u0119c zamiast tego jad\u0119 g\u0142\u00f3wniejsz\u0105 drog\u0105 na Skawin\u0119 – wzg\u00f3rzami. A potem zmrok nad Wis\u0142\u0105 – ci\u0105gle z wiatrem w plecy gnam do domu.<\/p>\n