{"id":594,"date":"2018-05-27T00:00:00","date_gmt":"2018-05-26T22:00:00","guid":{"rendered":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/2018\/05\/27\/wokol-tatr\/"},"modified":"2023-09-03T10:35:19","modified_gmt":"2023-09-03T08:35:19","slug":"wokol-tatr","status":"publish","type":"post","link":"https:\/\/blog.jarstr.pl\/2018\/05\/27\/wokol-tatr\/","title":{"rendered":"Wok\u00f3\u0142 Tatr"},"content":{"rendered":"

Skoro kupi\u0142em sobie szos\u0119 i troch\u0119 si\u0119 z ni\u0105 oswoi\u0142em (1700km), to przyszed\u0142 czas na najbardziej klasyczn\u0105 drog\u0119 dla roweru szosowego: wok\u00f3\u0142 Tatr. Przyznaj\u0119 \u017ce tak cichutko mia\u0142em nadziej\u0119,\u017ce trasa kt\u00f3r\u0105 kiedy\u015b robi\u0142em ponad 14 godzin<\/a> i w skrajnym zm\u0119czeniu, teraz oka\u017ce si\u0119 du\u017co kr\u00f3tsza (kolega z pracy robi\u0142 to w 8 godzin!) i \u0142atwiejsza. Z czasem przejazdu nie zaszala\u0142em, ale jecha\u0142o si\u0119 faktycznie przyjemnie – 200km z podjazdami nie robi ju\u017c takiego wra\u017cenia jak kiedy\u015b. Opisz\u0119 tu dwa wyjazdy, wykonane w odst\u0119pie 2-tygodniowym. Oba w niedziel\u0119, po sobocie w pracy.<\/p>\n

Pierwszy by\u0142 zaraz po przezi\u0119bieniu, ze zbyt p\u00f3\u017an\u0105 pobudk\u0105 (co zaowocowa\u0142o ca\u0142ym dniem s\u0142o\u0144ca w twarz) i wbrew wiatrowi (w PL silny wschodni, w SK s\u0142aby po\u0142udniowy), za to z odwiedzeniem od dawna wymarzonej Prze\u0142\u0119czy nad \u0141apszank\u0105:
\n
\n
\n
\n