Kazimierza Wielka + lasy
Obudził mnie poranek (poważnie – nie budzik), oraz chęć zobaczenia wschodu słońca. Na drodze do Proszowic – wręcz stworzonej do takich obserwacji. Trzeba się było śpieszyć, bo wschód 4:35, ale […]
Jarek Strzałkowski na rowerze
Obudził mnie poranek (poważnie – nie budzik), oraz chęć zobaczenia wschodu słońca. Na drodze do Proszowic – wręcz stworzonej do takich obserwacji. Trzeba się było śpieszyć, bo wschód 4:35, ale […]