
Transfogaraska i Transalpina z Mateuszem
Dwie piękne przełęcze na ponad 2000m npm – powtórka po latach, tym razem z synem.
Jarek Strzałkowski na rowerze
Dwie piękne przełęcze na ponad 2000m npm – powtórka po latach, tym razem z synem.
Dwa lata temu byłem w Rumunii i strasznie mi się tam podobało. Chciałbym to powtórzyć, albo raczej – spróbować innych górskich tras w tym pięknym kraju. I dlatego gdy w […]
Ostatni dzień wyjazdu. Mamy 40km łagodnego podjazdu (na 1200mnpm) a potem 30km zjazdu. Podjazd jest doliną coraz mniejszego potoku, w coraz wyższych górach. Po porannej szarówce wychodzi słońce. Droga przez […]
Poranek nad brązową rzeką (wczoraj kąpiel tylko z worka): drobne naprawy: i zbieramy się – dziś lokalna atrakcja: Wąwóz Turda. Patrzę na mapie Longina gdzie pokazuje jechać, ale najwyraźniej nie […]
Rano nie pada, nawet namiot suchy. W świetle dnia nasza łączka wygląda na bardzo losowe miejsce, ale przecież spało się doskonale. Jemy śniadanie z resztek: już nic nie kupowaliśmy nowego […]
Noc była bezchmurna i gwiaździsta a rano leje. Potem już tylko okresowo siąpi a i to z czasem się rozpogadza – ładna „rowerowa” pogoda. SMS od Longina, że będą przynajmniej […]
Rano już zdecydowanie po deszczu. Na campingu Polacy, co zachęcają do pozostania w Felix, twierdząc że infrastruktura basenów termalnych jest obłędalna. Oni spędzili tu tydzień i są bardzo zadowoleni. Przy […]
W nocy pada, przy pobudce przez chwilę odpuszcza, ale potem znowu, tak że namiot składamy w deszczu (ha! po raz kolejny doceniam fakt, że tropik jest samonośny, więc sypialnia pozostaje […]
Pobudka 5:30 jest rozsądna, ale wydaje się boleśnie za wczesna. Dosłownie bolesna – wszystko po wczorajszym locie nad kierownicą boli: wstawanie, ubieranie, chodzenie. Eh, jak Piotrek ze mną w drodze […]
Pobudka przed 5:00, śniadanie, mycie, herbatka – wydaje się że jest mnóstwo czasu aż tu nagle za kwadrans 6:00 – zanim się zbierzemy jest tylko 5 minut, a do kościoła […]
To miał być kolejny wyjazd z Longinem i jego pozytywnie zakręconym towarzystwem: tym razem do Rumunii, konkretnie Dobrudża, Morze Czarne oraz chwila w Górach Apuseni. Tydzień czyli 9 dni. Wyszło […]