Longinada Walia 2015 – dzień 11: do domu
Ostatni dzień wyprawy. Mateusz już się niepokoi wyjazdem i nie chce jechać rowerem. Rozumiem i nawet się cieszę, bo upraszcza to nieco pakowanie – jego rower pakuję w plandekę już […]
Jarek Strzałkowski na rowerze
Ostatni dzień wyprawy. Mateusz już się niepokoi wyjazdem i nie chce jechać rowerem. Rozumiem i nawet się cieszę, bo upraszcza to nieco pakowanie – jego rower pakuję w plandekę już […]
Po wczorajszych doświadczeniach z główną drogą twardo trzymamy się bocznych, nawet jeśli oznacza to nadkładanie drogi. Jedziemy z Mateuszem grupą, kierując się najpierw na Woodstock – tam podobno jest piękny […]
Rano piękne słońce. Mamy jechać do Gloucester. Longin proponuje by pojechać główną drogą po zachodniej stronie zatoki, ewentualnie nadłożyć trochę drogi i odwiedzić ruiny opactwa w Tintern. Ta druga opcja […]
Budzę się wcześnie rano i kąpię w jeziorze. Zimne ale warto było! Poranek ładny – chłodny, ale wyraźnie widać zmianę pogody. Mateusz pojedzie dziś busem: zmęczyło go wczorajsze łojenie w […]
Parking gdzie się rozbiliśmy jest w lesie, w pobliżu potoku i ścieżek konnych i rowerowych. Podobno strumień czyściutki, ale ostatecznie z Mateuszem wczoraj poszliśmy spać brudni. W pobliżu są toalety, […]
Rano pada. Bez szaleństw, ale uparcie. Spokojny poranek kręci się w rytmie kolejnych fal deszczu, ale w końcu jesteśmy spakowani i tylko czekamy żeby trochę odpuściło. Obserwujemy korzystających przystani do […]
Rano pada, potem mży, przestaje, wraca i tak w kółko. Mimo to sprawnie składamy namioty, jemy śniadanie i zbieramy się. Mateusz chce jechać. W czasie jazdy mżawka nie wstrzymuje za […]
Jedziemy całą grupą z Mateuszem na przełęcz pod Snowdon (to stamtąd wczoraj ruszali na szczyt). Podjazd umiarkowanie ciężki (7-8%) i widać cel, więc jedzie się dobrze. Słońce grzeje, widoki jak […]
Budzimy się z Mateuszem ok. 6:00 i korzystamy z okazji by zobaczyć morze. Z tą bliskością morza z campingu to wyszło tak sobie – ścieżka faktycznie prowadzi w stronę morza, […]
Dzień budzi się piękny i słoneczny. jesteśmy w górach, podobnych trochę charakterem do Beskidów Zaczynamy od podjazdu na przełęcz: Jedziemy sami – Mateusz jeszcze nie czuje się zbyt pewny swoich […]
Pobudka w Marbury Country Park. Jest ślicznie. Wokół kicają króliki (całe tuziny!), którym ćwiczenia biegowe zapewniają psy, wyprowadzane przez właścicieli podjeżdżających autami (parking już otwarty). Znajduje się kran z wodą, […]
Tym razem na Longinadę pojadę z synem. Mateusz ma prawie 14 lat, rok temu był ze mną na Donauradweg, wcześniej poznał też dwa krótsze wyjazdy z Longinem. W tym wyjeździe […]