
Mrozno: Ojcow + Zrodlo Jordan
W ramach zabawy w Festive500 zostało mi 2 dni i 96km do przejechania. I mam dziś dzień urlopu. I wreszcie jest pogoda, jaka powinna być w grudniu: słoneczko, ale zimno. […]
Jarek Strzałkowski na rowerze
W ramach zabawy w Festive500 zostało mi 2 dni i 96km do przejechania. I mam dziś dzień urlopu. I wreszcie jest pogoda, jaka powinna być w grudniu: słoneczko, ale zimno. […]
Kliknąłem w Wigilę „join challenge” dla Festive500, zrobiłem w Święta dwie traski, starannie ciułam wszystkie kilometry z dojazdów do sklepów i pracy, ale do końca roku zostały 3 dni, a […]
Święta w tym roku były bardzo niezimowe: piękne słońce, kilkanaście stopni, szron tylko wczesnym rankiem. W takich warunkach zabawa w Festive500 to jakby nie to, ale z drugiej strony prognozy […]
Dzień piękny, a że Rodzinka nie dała się wyciągnąć za miasto, więc czas na rower. Dziś postaram się możliwie omijać znane trasy. Czyli np. Dolinę Prądnika tylko przejadę w poprzek, […]
Rok temu byłem na tej górze z kumplami i było ciekawie: na górze zimny deszcz poziomy, a podczas zjazdu ostre podtapianie przez ulewę, jak się na dole okazało połączone z […]
Rower wzmocniony, trzeba w końcu spróbować rasowej jazdy po górach. Na początek klasyk czyli Turbacz z Koninek. W ostatniej chwili na taki wyjazd – już popołudniem zrobiło się wietrznie i […]
Ostatni dzień wyjazdu. Mamy 40km łagodnego podjazdu (na 1200mnpm) a potem 30km zjazdu. Podjazd jest doliną coraz mniejszego potoku, w coraz wyższych górach. Po porannej szarówce wychodzi słońce. Droga przez […]
Poranek nad brązową rzeką (wczoraj kąpiel tylko z worka): drobne naprawy: i zbieramy się – dziś lokalna atrakcja: Wąwóz Turda. Patrzę na mapie Longina gdzie pokazuje jechać, ale najwyraźniej nie […]
Rano nie pada, nawet namiot suchy. W świetle dnia nasza łączka wygląda na bardzo losowe miejsce, ale przecież spało się doskonale. Jemy śniadanie z resztek: już nic nie kupowaliśmy nowego […]
Noc była bezchmurna i gwiaździsta a rano leje. Potem już tylko okresowo siąpi a i to z czasem się rozpogadza – ładna „rowerowa” pogoda. SMS od Longina, że będą przynajmniej […]
Rano już zdecydowanie po deszczu. Na campingu Polacy, co zachęcają do pozostania w Felix, twierdząc że infrastruktura basenów termalnych jest obłędalna. Oni spędzili tu tydzień i są bardzo zadowoleni. Przy […]
W nocy pada, przy pobudce przez chwilę odpuszcza, ale potem znowu, tak że namiot składamy w deszczu (ha! po raz kolejny doceniam fakt, że tropik jest samonośny, więc sypialnia pozostaje […]
Pobudka 5:30 jest rozsądna, ale wydaje się boleśnie za wczesna. Dosłownie bolesna – wszystko po wczorajszym locie nad kierownicą boli: wstawanie, ubieranie, chodzenie. Eh, jak Piotrek ze mną w drodze […]
Pobudka przed 5:00, śniadanie, mycie, herbatka – wydaje się że jest mnóstwo czasu aż tu nagle za kwadrans 6:00 – zanim się zbierzemy jest tylko 5 minut, a do kościoła […]
To miał być kolejny wyjazd z Longinem i jego pozytywnie zakręconym towarzystwem: tym razem do Rumunii, konkretnie Dobrudża, Morze Czarne oraz chwila w Górach Apuseni. Tydzień czyli 9 dni. Wyszło […]