Notatki z podróży

Jarek Strzałkowski na rowerze

Geotagowanie zdjęć

Czyli dopisanie w nich informacji o lokalizacji. Zdjęcia robione komórką z reguły mają geotagowanie włączone od razu, natomiast te zrobione aparatem (zwykle dużo lepszym nawet od najdroższych komórek), zwykle wymagają dodania geotagu.

A po co geotagi? Bo pamięć jest zawodna, a informacja o tym, gdzie zostało zrobione zdjęcie, może być istotna.

Geotagowanie zdjęć na komputerze

Mając na komputerze pliki zdjęć wykonanych aparatem i pliki gpx z nagraniami tras, dopisanie do zdjęć geolokalizacji jest dość banalne. Wystarczy ściągnąć darmowy program exiftool (ja używam pod Linuxem, ale wszędzie indziej też podobno działa) i użyć komendy:

exiftool -geotag plik.gpx katalog_ze_zdjeciami

Wszystko zrobi się samo i dobrze pod jednym warunkiem: że czas w aparacie będzie dobrze ustawiony.

Jeśli zdjęcia będziesz robił w innej strefie czasowej, to najprostszym rozwiązaniem będzie ustawienie programowi exiftool strefy czasowej zdjęć, np zdjęcia z Kirgistanu geotagowałem tak:

export TZ=GMT-6
for g in *.gpx; do echo ">>>>$g"; exiftool -geotag $g .; done

Osobnym wyzwaniem będzie sytuacja, gdy dla części zdjęć nastąpi rozjazd między strefą czasową ustawioną w aparacie, a tą, którą widziała komórka. Np. z powodu przekraczania granic (trudno wyłapać moment zmiany strefy czasowej, bo następuje to przy przelogowaniu komórki między sieciami, gdy zaniknie sygnał poprzedniego państwa). Wtedy przed geotagowaniem najlepiej jest poprawić zapisany w problematycznych zdjęciach czas, tak by odpowiadał strefie czasowej z pliku gpx, np:

exiftool "-AllDates-=0:0:0 1:0:0" plik.jpg

Oczywiście najtrudniejszą sytuacją jest, gdy zapomnisz dobrze ustawić czas w aparacie – wtedy również możesz poprawić czas używając exiftool (analogicznie do komendy powyżej), ale najpierw musisz precyzyjnie wyznaczyć wielkość przesunięcia czasu. Do tego oczywiście przydadzą się zdjęcia robione w charakterystycznych miejscach.

Geotagowanie Locusem

Współczesne aparaty dość powszechnie wyposażone są w wifi, co znakomicie ułatwia przerzucanie zdjęć do komórki. Można to robić dla wygody przeglądania zdjęć na ekranie komórki, dla bezpieczeństwa (druga kopia zdjęć), dla wrzucenia zdjęcia z aparatu na Stravę, czy czego tam chcesz, ale efekt jest taki, że w jednym miejscu masz i nagraną trasę i zdjęcia z tej trasy – aż się prosi by to od razu na komórce móc zdjęcia geotagować.

Zapytałem na forum aplikacji Locus o taką możliwość i ją dostałem! (fan Locusa zrobił taki plugin):

  • Trzeba kupić aplikację Tasker (niecałe 16zł)
  • Trzeba kupić aplikację Locus Map Tasker Plugin (niecałe 2zł)
  • Możesz wykonać geotagowanie wskazanego katalogu ze zdjęciami (nie może zawierać więcej niż 1000 zdjęć) daną trasą: gdy wejdziesz w menu trasy i w zarejestrowanych wybierzesz konkretną, to pod guzikiem share masz nową opcję: „Geotag jpeg’s”.
  • Możesz też skonfigurować automatyczne geotagowanie wszystkich nowych zdjęć „wpadających” do podanego katalogu. Potrzebujesz ściągnąć dwa pliki xml i włączyć je w aplikacji Tasker (pracuje w tle, ale wcale nie zużywa baterii), opis tu: https://github.com/Falcosc/locus-addon-tasker/wiki/Examples#Geotagging

Przyznaję, że miałem drobne wątpliwości co do funkcjonowania tego pluginu (nieliczne zdjęcia pomija), ale zdecydowanie da się używać.

Aha, oczywiście żeby geotagować zdjęcia Locusem, nagrywanie trasy powinieneś też robić Locusem.

Geotagowanie przez Google Photos

W ustawieniach konta google, w zakładce „Data & personalization” masz ustawienie „Location history”. Jeśli jest włączone, to nie tylko będzie działać (dość przerażająca) funkcja „Timeline” w google maps, ale także zdjęcia w google photos dostaną „przybliżoną lokalizację”. Stanie się to w pewien czas po wrzuceniu zdjęć (nie wiadomo kiedy), a do tego, od jakiegoś czasu funkcja ta zadziała także wtedy, gdy w trakcie nagrywania tracka miałeś wyłączoną sieć (włączyli jakąś funkcję buforowania danych geolokalizacyjnych?).

Czyli mnóstwo niewiadomych, ale w zasadzie działa bez żadnej akcji z Twojej strony.