
Turbacz z Koninek
Rower wzmocniony, trzeba w końcu spróbować rasowej jazdy po górach. Na początek klasyk czyli Turbacz z Koninek. W ostatniej chwili na taki wyjazd – już popołudniem zrobiło się wietrznie i […]
Jarek Strzałkowski na rowerze

Rower wzmocniony, trzeba w końcu spróbować rasowej jazdy po górach. Na początek klasyk czyli Turbacz z Koninek. W ostatniej chwili na taki wyjazd – już popołudniem zrobiło się wietrznie i […]

Ostatni dzień wyjazdu. Mamy 40km łagodnego podjazdu (na 1200mnpm) a potem 30km zjazdu. Podjazd jest doliną coraz mniejszego potoku, w coraz wyższych górach. Po porannej szarówce wychodzi słońce. Droga przez […]

Poranek nad brązową rzeką (wczoraj kąpiel tylko z worka): drobne naprawy: i zbieramy się – dziś lokalna atrakcja: Wąwóz Turda. Patrzę na mapie Longina gdzie pokazuje jechać, ale najwyraźniej nie […]

Rano nie pada, nawet namiot suchy. W świetle dnia nasza łączka wygląda na bardzo losowe miejsce, ale przecież spało się doskonale. Jemy śniadanie z resztek: już nic nie kupowaliśmy nowego […]

Noc była bezchmurna i gwiaździsta a rano leje. Potem już tylko okresowo siąpi a i to z czasem się rozpogadza – ładna „rowerowa” pogoda. SMS od Longina, że będą przynajmniej […]

Rano już zdecydowanie po deszczu. Na campingu Polacy, co zachęcają do pozostania w Felix, twierdząc że infrastruktura basenów termalnych jest obłędalna. Oni spędzili tu tydzień i są bardzo zadowoleni. Przy […]

W nocy pada, przy pobudce przez chwilę odpuszcza, ale potem znowu, tak że namiot składamy w deszczu (ha! po raz kolejny doceniam fakt, że tropik jest samonośny, więc sypialnia pozostaje […]

Pobudka 5:30 jest rozsądna, ale wydaje się boleśnie za wczesna. Dosłownie bolesna – wszystko po wczorajszym locie nad kierownicą boli: wstawanie, ubieranie, chodzenie. Eh, jak Piotrek ze mną w drodze […]

Pobudka przed 5:00, śniadanie, mycie, herbatka – wydaje się że jest mnóstwo czasu aż tu nagle za kwadrans 6:00 – zanim się zbierzemy jest tylko 5 minut, a do kościoła […]

To miał być kolejny wyjazd z Longinem i jego pozytywnie zakręconym towarzystwem: tym razem do Rumunii, konkretnie Dobrudża, Morze Czarne oraz chwila w Górach Apuseni. Tydzień czyli 9 dni. Wyszło […]

Ostatni dzień wyprawy. Mateusz już się niepokoi wyjazdem i nie chce jechać rowerem. Rozumiem i nawet się cieszę, bo upraszcza to nieco pakowanie – jego rower pakuję w plandekę już […]

Po wczorajszych doświadczeniach z główną drogą twardo trzymamy się bocznych, nawet jeśli oznacza to nadkładanie drogi. Jedziemy z Mateuszem grupą, kierując się najpierw na Woodstock – tam podobno jest piękny […]

Rano piękne słońce. Mamy jechać do Gloucester. Longin proponuje by pojechać główną drogą po zachodniej stronie zatoki, ewentualnie nadłożyć trochę drogi i odwiedzić ruiny opactwa w Tintern. Ta druga opcja […]

Budzę się wcześnie rano i kąpię w jeziorze. Zimne ale warto było! Poranek ładny – chłodny, ale wyraźnie widać zmianę pogody. Mateusz pojedzie dziś busem: zmęczyło go wczorajsze łojenie w […]

Parking gdzie się rozbiliśmy jest w lesie, w pobliżu potoku i ścieżek konnych i rowerowych. Podobno strumień czyściutki, ale ostatecznie z Mateuszem wczoraj poszliśmy spać brudni. W pobliżu są toalety, […]